Papugi w centrum Wrocławia! Wrocław taki piękny!

Pojechałam do Wrocławia! Tak, ku swojemu zaskoczeniu i na pewno ku zaskoczeniu tych, u których nocowałam - bo tam już ferii nie ma. I w ciągu tego roku nie będzie. Ale jestem mega zadowolona. Przez chwilę nawet zastanawiałam się, jak zaplanować sobie dzień, żeby był ciekawy i mój pierwszy dylemat padł na wybór kawiarni. Bo ja, kociara (którą właściwie nigdy nie chciałam być) nie poszłam do kociej kawiarni, ale do papuziej! Jeśli takie określenie w ogóle istnieje. A potem już przestałam się zastanawiać gdzie mam iść, trafiłam do Biedronki z popsutą kasą i do sklepu z koreańskimi wodorostami. Trochę się pogubiłam, klasycznie, ale jakoś się znalazłam.

Parrot Cafe to przecudna kawiarnia. Nie mam porównania, ale będzie u mnie obowiązkowym punktem każdej kolejnej wizyty we Wrocławiu. Nie jest duża, pewnie ze względu na papugi, które nie lubią tłumów, ale za to bardzo przytulna. Kawa - rewelacja. Zamówiłam flat white i dostałam ją w naprawdę dużym kubku, z świetną pianką i widocznymi drobinkami kawy. Piłam wiele kaw, ale tak dobrej dawno nie próbowałam.
Papugi raczej siedziały w klatce, ale co jakiś czas właściciel je wypuszczał, żeby mogły się trochę popisać. Nie zawsze się słuchały, ale raczej chętnie siedziały na jego ramieniu i rozwijały skrzydła, żeby dostać przekąskę. Były naprawdę zadbane, a właściciele udowadniali, że ich kawiarnia to nie jest miejsce, gdzie zwierzęta traktuje się jak zabawki. A jako klienci, też mogliśmy pomóc papugom - przede wszystkim szybko zamykając za sobą drzwi lub zostawiając drobny napiwek przy kasie.


Zostawiam link do facebooka kawiarni, jeśli ktoś chce zobaczyć więcej zdjęć, albo poznać Pabla i Jona - klik


Nie jest to może do końca wiadome mieszkańcom Wrocławia, ale w moim rodzinnym mieście jest straszna moda na Wrocław. Wszyscy chcą tam jechać i wszyscy tam chcą studiować. Nim się obejrzałam, spokojnie jedząc sobie burgera na rynku ze znajomymi, spotkałam moich dawnych znajomych ze szkoły. Zliczyłam w sumie 6 znanych mi osób, które przyjechały do tego miasta w tym samym czasie co ja. 
No i rzeczywiście, mówi się, że na Politechnice Wrocławskiej wydział architektury jest bardzo dobry. I że ogólnie studia tu są dobre. Sama architektura Wrocławia rzeczywiście jest piękna. Na powyższym zdjęciu widać bordowy biurowiec, który (jak się później dowiedziałam) podobno został jakoś szczególnie wyróżniony, ale jak dokładnie - nie pamiętam ;D
Z kolei słynna galeria handlowa Wroclavia otrzymała dwa bardzo poważne tytuły - początkowo za najlepsze pod względem architektonicznym centrum handlowe powstałe w Europie Środkowo-Wschodniej (zobacz), a 8 miesięcy później na świecie! (zobacz). 
Co prawda, nie każdemu się podoba, Wroclavia stoi w bardzo bliskim sąsiedztwie dworca głównego zbudowanego w zupełnie odrębnym stylu, więc te dwa budynki trochę się "gryzą". To nie jedyny taki przypadek niefortunnej lokalizacji odmiennych budynków, ale osobiście mi ona nie przeszkadza.



No i żeby tradycji stało się zadość, albo raczej żeby rozpocząć taką tradycję, przedstawiam wam imienniczkę mojej Figi, Figę, która dzisiaj rano nie dawała mi spać, bo siedziała na parapecie czekając, aż ktoś ją łaskawie wpuści do domu.
Przyrzekam, miauczała na tyle głośno, że słyszałam ją przez szybę.


A jeśli chcecie więcej takich opowieści z podróży, dajcie znać w komentarzach! Buzi!

Komentarze

  1. W rzeszowie jest papugarnia, którą uwielbiam. Można miło spędzić czas z tymi ptakami

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj to by się bardzo spodobało moim dzieciom! Może się wybierzemy. Hyz za dawno nas nie było w Wrocławiu

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez mamy papugarnie! Koniecznie muszę tam zabrać dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli będą z kotem w tle to chętnie poczytam :-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama zachwycałam się papugarniami, dopóki nie trafiłam na tekst o warunkach jakie panują w tego typu kawiarniach. Niestety, nie posiadam linku, ale warto się zapoznać z tym. Jedno jest pewne, do papugarni nigdy nie pójdę, a szkoda, bo takie miejsca z pozoru mają wiele uroku.

    Też jestem z Polski Wschodniej, ale mnie akurat na Zachód w ogóle nie ciągnie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie sama jestem świadoma, że wykorzystywanie zwierząt jest okropne, ale z tego co wiem właściciel kawiarni był obeznany w temacie, a papugi zadbane :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty