Jak szybko zasnąć i się wyspać? 3 sprawdzone sposoby.


Pewnie nie raz ktoś Ci mówił, że dobry sen jest podstawą funkcjonowania w ciągu dnia. Bo niewysypany człowiek tylko chodzi z migreną, złym humorem i nie jest w stanie pracować. Dlatego przez pewien czas postanowiłam, że chcę się wysypiać. Co mi pomagało?
- regularne godziny chodzenia do łóżka
- wietrzenie pokoju przed zaśnięciem
- unikanie kofeiny po 16
- wypicie gorącej herbatki przed snem

AAALE. Niestety moje metody sprawdzały się tylko dopóki nie byłam zestresowana albo zapracowana. A skoro wielkimi krokami zbliża się do mnie matura, to zaczęłam mieć problem z zasypianiem. Próbowałam wielu sposobów, ale wciąż spałam płytko i budziłam się po nocach. Aż w końcu natknęłam się na filmik, który powiązał kilka metod, które znałam kiedyś. W tych trzech sposobach, o których przeczytasz chodzi po prostu o to, żeby przekonać swój mózg, że już śpisz.


Tłumacząc bardzo nieprofesjonalnie: za naszą aktywność i odpoczynek odpowiadają dwa układy nerwowe: współczulny i przywspółczulny. Ten pierwszy odpowiada za stan "gotowości do działania", przyspiesza nam oddech i tętno. Ten drugi zaś za relaks, zmniejsza tętno i szybkość oddechu oraz pobudza perystaltykę jelit. Zazwyczaj kiedy idziemy spać, następuje "przełączenie" pomiędzy układami. Czasem jednak kiedy próbujemy zasnąć nasz mózg dalej pracuje na wysokich obrotach. I nie umiemy się przełączyć. Dlatego łatwiej jest "oszukać" nasz układ nerwowy, zachowując się tak, jakbyśmy już przeszli do układu przywspółczulnego. A oto kilka sposobów jak to zrobić:

Oddychaj

Oczywiście, nie tak po prostu. Troszkę zwolnij. Ta metoda też pomoże ci się odstresować! Ten sposób oddychania można spotkać w medytacjach, bo skupienie się na oddychaniu przy okazji uspokaja myśli. Więc jeśli chcesz oszukać swój mózg, spróbuj spowolnić swój oddech. Licz za każdym razem do czterech, staraj się oddychać przeponą:
- najpierw wdech (1...2...3...4)
- teraz wstrzymaj oddech (1...2...3...4)
- wydech (1...2...3...4)
- i jeszcze wstrzymaj (1...2...3...4)
Próbuj zrobić to tak, żeby przy wdechu unosił Ci się brzuch. I z każdym kolejnym razem rób to wolniej. Powtórz ile razy chcesz, powiedzmy, że na początek 6 razy. Wyślesz w ten sposób swojemu mózgowi komunikat "Jestem w trybie odpoczynku! Mogę już zasypiać!".


Rozluźnij mięśnie

To jest sposób, który łączy komandosów (podobno) i fizjoterapeutów. Ci pierwsi, żyjąc w ciągłym stresie, mają problem z zasypianiem. Żeby mimo wszystko zasnąć, rozluźniają mięśnie żuchwy. Jak to zrobić? Spróbuj nie zaciskać szczęki. Niektórzy czują wtedy taką falę mrowienia od żuchwy po reszcie ciała. Dlaczego to ma pomóc? Wielu ludzi śpi przecież z rozchylonymi ustami, albo "na popielniczkę". Więc to chyba ułożenie charakterystyczne dla snu ;).
Następna rzecz to masaże, przede wszystkim mięśni głowy i szyi. Tutaj trzeba się odrobinkę wysilić i pomasować sobie uszy albo bardzo delikatnie skórę z tyłu głowy. Albo namówić kogoś żeby zrobił ci masaż karku. Nie dość, że relaks, to jeszcze rozluźnia mięśnie i pomaga zasnąć. 


Wywracaj oczami

Wiem, brzmi śmiesznie! Ale wydaje mi się, że to właśnie dzięki temu ostatnio lepiej mi się śpi. Chodzi o to, że kiedy wywrócisz oczy, to one drgają. Trzeba je wywrócić mocno do góry i przytrzymać przez chwilę. Najlepiej tak, że jakby cię ktoś widział, to zobaczyłby same białka twoich oczu. Potem powtórzyć kilka razy, powiedzmy, że 6, ale to już zależy od tego ile Ci się chce ;). Drgania gałek ocznych mają pomóc w zasypianiu, bo są charakterystyczne dla głębokiej fazy snu. I kiedy zrobisz taki ruch, to mózg odbierze sygnał, że twoje ciało śpi. I zadba o to, żeby to kontynuować.


Ogólnie wydaje mi się, że ważne jest też żeby nie narzucać sobie "muszę zacząć dobrze spać". Czytałam kiedyś o kimś, kto próbował zawsze spać po 8 godzin, bo przecież mniej jest niezdrowo. I przez tą presję spał jeszcze gorzej. A tak naprawdę najlepiej się dowiedzieć, co odpowiada Tobie. Tym bardziej, że niektórzy chodzą spać o 22, a inni o 4 nad ranem i im to pasuje.
Więc życzę miłego testowania!
A po więcej ciekawostek zapraszam na mojego Facebooka :)

Komentarze

  1. Bardzo przydatne rady, ale u mnie na przykłąd jeżeli chodzi o herbatę na noc w grę wchodzi tylko melisa bo inne mnie pobudzają :) ale pozostałe rady są i przydatne i skuteczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super przeczytać, że działają nie tylko u mnie! ;)

      Usuń
  2. Ja mam problemy z zasypianiem, ale to głównie przez natłok myśli. Myślę albo o tym, o czym chcę, wyobrażam sobie różne rzeczy - chyba jak każda dziewczyna. Niekiedy też z nerwów rozważam różne opcje i wtedy natłok myśli zabiera mi sen. Następnym razem, gdy będę miała na zajutrz coś ważnego do załatwienia i nie będę mogła zasnąc, to na pewno skorzystam z tych rad.
    Pozdrawiam cieplutko xoxo

    Niallerkaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ja też czasem zamiast spać to wygrywam dawne kłótnie 😂 pozdrawiam!

      Usuń
  3. Jak dla mnie postać, która na koniec sezonu została przedstawiona jako Lady Whistledown może być mydleniem oczu. Innymi słowy, wątkiem który ma nas zainteresować drugim sezonem (nie czytałam książek nie wiem jak jest naprawdę). Natomiast jeśli faktycznie jest to ta osoba to uważam, że będzie to stracony potencjał.
    Odnośnie tego jak zostały przedstawione kobiety w tym serialu to rozumiem twój punkt widzenia, jednakże osobiście odczułam to jakby Netflix w prześmiewczy, ironiczny sposób chciał zwrócić naszą uwagę jak kiedyś etykieta i takie zasady były absurdalne. Eloise natomiast miała przedstawiać nową generację kobiet, które dopiero będą próbowały się wyrwać z pod woli histerycznych, nauczonych udawania i robiących dobrej miny do złej gry matek.
    Zgodzę się co do przedstawiania mężczyzn, ale bardziej na zasadzie, że brakuje im głębi. Pierwszy syn się dąsa, bo jest głową rodziny i nie może być z kochanką, drugi skryty artysta (de facto jestem ciekawa, czy Netflix wykorzysta go, żeby odhaczyć reprezentację lgbtq) , a trzeci znika pod koniec sezonu, bo tak. Natomiast jeśli chodzi o Diuka Simona to brakowało mi szczerej rozmowy między nim a Daphne o posiadaniu dzieci/jego przeszłości. Zamiast tego nagle ni z gruchy, ni z pietruchy facet zmienia zdanie i wszystko jest super i tak jak chciała Daphne.
    Ale jeśli chodzi ogólnie o cały serial, uważam że jest to, tak jak pisałaś, serial na odmóżdżenie, lekki. Nie mamy się tutaj głowić nad większym sensem. Netflixsowi jak zwykle powinęła się noga w szczegółach lub niedokładnym przekazaniu swojej wizji, ale mimo to jestem ciekawa co się stanie w kolejnym sezonie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cholerka nie do tego artykułu miał być ten komentarz. Możesz go usunąć xd

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty