Panika
Wdech, wydech, wdech, wydech.
Otwierasz oczy. Dookoła ciebie toczy się bardzo ruchliwe życie. Mijają cię rozgadani przechodnie, głośne dzieci, zabiegani dorośli. Każdy zmierza w swoją stronę i wszyscy cię omijają, bo stoisz na środku holu w centrum handlowym. Otaczający cię tłum zlewa się w wielką, przerażającą karuzelę. Próbujesz zebrać myśli.
Kombinezon. Odebrać kombinezon.
Zapomniałaś o urodzinach mamy.
Kombinezon, masz go odebrać.
Nie zaczęłaś się uczyć na jutrzejszy sprawdzian.
Kombinezon.
Zostawiłaś bałagan zamiast pokoju.
Kombinezon, w sklepie.
Nie zdasz matury i nie znajdziesz pracy.
Kombinezon, idź po niego!
Będziesz żyć z najniższej krajowej.
Cholera, kombinezon!
Wszyscy widzą, że rozmazałaś sobie makijaż.
Kombinezon!
Lepiej się nigdzie nie pokazuj!
Kombinezon!
Błędnym wzrokiem wodzisz po przypadkowych przechodniach, bo wydaje ci się, że ktoś cię właśnie zawołał. Szum w twojej głowie zagłusza wszystkie dźwięki dochodzące z otoczenia. Karuzela nie przestaje się kręcić.
Chwiejnym krokiem ruszasz w stronę ruchomych schodów i szybko załatwiasz sprawę w sklepie. Wracasz do wyjścia i łapiesz najbliższy autobus. Zapach spalenizny, smogu i mrozu wdziera ci się do płuc. Czujesz, że twoja głowa robi się coraz cięższa, a żołądek przemieszcza się w niebezpiecznym kierunku. Dźwięczy ci w uszach. Trzęsiesz się z zimna, jak widać wzięłaś dzisiaj o jeden sweter za mało.
Wysiadasz na swoim przystanku i mechanicznie udajesz się do domu. Otwierasz drzwi.
Z ulgą zdejmujesz z siebie ciepłe ubrania, zmywasz makijaż i odkręcasz wodę w wannie. Odkładasz torbę z obowiązkami i włączasz ulubioną muzykę.
Twoje zmarznięte ręce i nogi tylko czekają, aż ukoisz je w ciepłej wodzie. Początkowo każda temperatura jest za gorąca, później twoje ciało przyzwyczaja się do tego, co czuje.
To tylko twoje wyobrażenia.
Twoja własna głowa cię oskarża.
Polewając włosy wodą, czujesz spływający z ciebie stres i zmartwienia.
Twój umysł cię zdradził.
Ale nie musisz go słuchać.
Zanurzasz się cała w wodzie i pozwalasz, żeby woda cię pochłonęła.
Chwiejnym krokiem ruszasz w stronę ruchomych schodów i szybko załatwiasz sprawę w sklepie. Wracasz do wyjścia i łapiesz najbliższy autobus. Zapach spalenizny, smogu i mrozu wdziera ci się do płuc. Czujesz, że twoja głowa robi się coraz cięższa, a żołądek przemieszcza się w niebezpiecznym kierunku. Dźwięczy ci w uszach. Trzęsiesz się z zimna, jak widać wzięłaś dzisiaj o jeden sweter za mało.
Wysiadasz na swoim przystanku i mechanicznie udajesz się do domu. Otwierasz drzwi.
Z ulgą zdejmujesz z siebie ciepłe ubrania, zmywasz makijaż i odkręcasz wodę w wannie. Odkładasz torbę z obowiązkami i włączasz ulubioną muzykę.
Twoje zmarznięte ręce i nogi tylko czekają, aż ukoisz je w ciepłej wodzie. Początkowo każda temperatura jest za gorąca, później twoje ciało przyzwyczaja się do tego, co czuje.
To tylko twoje wyobrażenia.
Twoja własna głowa cię oskarża.
Polewając włosy wodą, czujesz spływający z ciebie stres i zmartwienia.
Twój umysł cię zdradził.
Ale nie musisz go słuchać.
Zanurzasz się cała w wodzie i pozwalasz, żeby woda cię pochłonęła.
zdjęcie znalezione tutaj
zdjęcie znalezione tutaj
Ciekawa opowieść. Przepadam za tym stylem pisania.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się styl pisania. Przyjemnie się czyta i na pewno będę odwiedzać :)
OdpowiedzUsuńCiekawie napisane.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zanurzyć się w wodzie, zamknąć oczy i słuchać bicia serca
OdpowiedzUsuńAle fajnie napisane! Aż czuć emocje!
OdpowiedzUsuńSuper historia :)
OdpowiedzUsuńFajnie budujesz napięcie. Czytając to, cały czas mialam wrażenie, że coś się stanie. Postaram się wpadać częściej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Masz talent do pisania! Wyszło genialnie, bardzo mi się podoba! ♥
OdpowiedzUsuńładne, obserwuję i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttps://ink-your-think.blogspot.com/2019/02/powrot-do-pisania.html
świetny tekst, bardzo intensywny i inspirujący :)
OdpowiedzUsuń